jak woda . która płynie bałem się, że płynąć przestanie, że kiedyś wyschnie... bo pragnąłem bardziej ,
bo czułem to bardziej.
W strachu bez Ciebie a w żalu przy Tobie
karmiony co dzień, niepewności pełen.
Jak kamień rzucony na głęboka wodę
w nieznane tereny nadziei że będzie lepiej.
Nie sercem zdobędę tu serce, gdy Twoje oczy
są ślepe,........... pełen beznadziei ogień.
W ramionach twych Bogiem, bez nich tylko szkielet
a nadal Twa skała nie pęka.
Zjawiłem się jak rosa na trawie w " zimowy" poranek
a słońcem wysuszasz moje pragnienie,
Ja czekam na Twoje wołanie a Twa cisza zabija
na Amen.
Po każdym deszczu wyciągałem dłoń pierwszy,
lecz nie widzisz tego,
bezradny jak marynarz na morzu Tonę
a ostatnie słowa twoję słyszę mówisz:
powodzenia życzę Tobie,
widzisz jak ginę i nic z tym nie robisz......