Zapominamy jak wyglądamy,
Obojętni na wartość sumienia,
Nawet na powitanie ręki nie podamy.
Serce wypaliło się doszczętnie,
Chociaż żyje i pracuje ,
Do wszystkiego podchodzi obojętnie,
Nic i niczym się już nie interesuje.
Nawet dzień od dnia nie odróżnia,
Czy słońce świeci czy deszcz pada,
To wszystko jest jak próżnia,
Do niczego się nie nada.
Nawet gdy wadliwy jest kran,
Wody kropla po kropli spada,
Obojętność do doskonały szpan,
W próżni tak życie się układa