my tylko mamy drobną skazę -
pisanie wierszy – nałogowe -
słowotok w genach plus emfaza.
Stan rozpisania niestabilny,
o rokowaniach szkoda gadać.
Przebieg klinicznie infantylny,
który natychmiast trzeba zbadać
i leczyć, leczyć, póki pora!
Aby się nie stał terminalnym!
W dobie, gdy służba zdrowia chora,
zdrowym, poeta, niby ma być?
Do babki mądrej, do znachora?
Szamani, odczyniacze, gusła...?
Prewencja, moi mili bracia:
tabula rasa, kartka pusta!
Zapobieganie lirycznościom,
przeciwdziałanie przez milczenie!
Miast wylewania słów z wnętrzności,
lepiej weź coś na przeczyszczenie!