Młodej aplikantce serce złamało,
Jej kliencik co tańczyła na bankiecie,
Czarną sprawę miał w białym gorsecie.
Załamana młoda zgrabna Pani,
Walczy mocno w sądzie, broni drani,
Licho mocno sadzi zwody,
Sędzia domaga się "dowody"
Ciężkimi przesłankami atakują,
Stronie przeciwnej wały obronne budują,
Z artykułów paragrafów treści bez sentymentów,
Nie bacząc o wadliwości podawanych argumentów.
Rozzłoszczona młoda zakochana aplikantka,
Dostrzega iż podstępna była każda randka,
Nie zważając na dalsze sądowe problemy,
Rzekła; ---" o wadliwości sądu przed trybunałem opowiemy",
Dalszy przewód rozprawy za nieważny uznając,
Ustnie do Trybunału za pośrednictwem sadu składając,
Skargę na wadliwe prowadzenie przez Sąd sprawy,
Wysokim odszkodowaniem za doznana szkodę żądając naprawy.
W końcu sprawa doszła aż do prezydenta.
Zaginęły akta, Sędzia sprawy nie pamięta,
Aplikantka prawnym prowadzeniem sprawy zawiedziona,
Nie miłością, lecz przegrana zarumieniona,
Przywiana wiedza obfite dała aplikantce doświadczenie,
O uczciwości nie wskazuje ani wygląd ani mienie,
Ani w sądzie zajmowane stanowisko, lecz sumienie.