Chochliki złośliwe miecz wykuły ze stali
Chciały tym mieczem świat cały owładnąć
Lecz pośród czeluści ich czarnych umysłów
Trafił się chochlik, co sercem zabłysnął.
Zamierzony swój cel do życia wprowadzał
I zabrał cichaczem miecz, co by świat zgładził
Chochlik ten serce miał czyste i dobre
Więc zgiął w otchłani czeluściach zabity przez swoich.
Chodź go męczyli, dręczyli przez nocy trzysta
Nie zdradził sekretu, gdzie miecz ukryto.
Do dziś chochliki szukają go i biada by była
Jak go odnajdą to świata była by zagłada.