trawniki haftowane stokrotkami
nabierają kolorów
kwiaty otwierają kielichy jak serca
spragnione ciepłego deszczu wiatru słońca
zbudzony motyl ze zdziwieniem
spogląda na kształtujące się życie
jego czas jeszcze nie nastał
zagubiony tuli się do puchatej wierzby
w śpiewie ptaków słychać miłosne nuty
dęby prostując gałęzie strząsają resztki snu
cichy szept strumienia brzmi niczym powitanie
a może to rozmowa budzących się klonów
czuję jak moje serce przyśpiesza
dostrajając się do rytmu
krążących w drzewach soków
wiosna zmienia park w tajemniczy ogród
pełen zapachów szeptów śpiewów
gdy zamykam oczy wiatr rozwiewa troski
jakby anioł dotknął duszę palcem odkupienia
Bóg obiecał zmartwychwstanie
widzę je w rozkwitających kwiatach