o jakże ty piękna
poezjo polska
Mickiewicz sławił w balladach
łąki jeziora urodę dziewczęcia
i Zofie z Tadeuszem oddanych sobie
przeszłość to już przecież
poeci co tomy spisali
walczyli w ojczyźnie o polskość
a my tak sobą zachwyceni
nie dostrzegamy oczy zamknięte
niewidomi błądzący
wystarczy uwierzyć że rodzi
inne nowe utkane z tęsknoty
nasze- z nici co snują żalem
i łka bólem tkacz
zbiera w kłębek uczucia
początek zrodzony miłością
gdy dzieckiem tulony
na łonie matki
widział inne światy
w chmurach przelotne ptaki
w postacie ludzkie przemieniał
i lata mijały
los nikogo nie oszczędzał
nad kartką westchnieniem
kreślą się przemyślenia...
mijają epoki stuleci
my w ciągłej drodze
pielgrzymowaniu
szukamy serc otwartych
bijących tym samym
rytmem