Odbieram, a tu jakiś facet mnie się pyta z kim rozmawia! No to ja się go pytam do kogo dzwoni! A on, że nie wie. No to go uprzejmie proszę, aby się łaskawie przedstawił, bo na próbę wystawia moją cierpliwość. Wydukał, że się Janek nazywa i do mnie dzwoni, bo to jego numer. No to wykrzyknęłam, że niezły numer! No bo mój numer wykręcił , a mówi, że jego. No i pytam się go, czy sądzi, że ja swój pomyliłam. No i w końcu dodał, że to jego stary numer i koledzy mu mówią, że dzwonią i się go pytają kto mówi, a mówi jakaś baba. No to zadzwonił na ten swój stary numer... I mnie pyta gdzie ja mieszkam. No więc co?! No co ja miałam mu powiedzieć?! No to go tylko zapytałam, czy uważa, że swój stary adres też się u mnie znajduje?! I czy nadal aktualny, chce wiedzieć?! I czy przypadkiem ci jego koledzy do mnie na wódkę się nie wybierają?! No to na wszelki wypadek powiedziałam, że nie piję, a numer mam swój, a mój adres na Wiejskiej 4 w Warszawie, cha, cha, cha! No niech przyjadą w gości, to dopiero będzie numer!!!
Powiedział potem, że mu głupio, bo ci koledzy to mówią, że albo ma babę na boku, albo, że płeć zmienia i on już nie wie co robić, bo żona wierzy kolegom, że jej numer odwalił i sobie inną wynalazł! Pewnie młodszą i ładniejszą, cha, cha! I że z takim numerkiem to ona dłużej pod jednym dachem nie wytrzyma.
A w końcu rozmowę grzecznie zakończył, bo mu się środki na koncie kończyły.
A ja postanowiłam ten numer komuś wykręcić i do Henia na phona jak w dym! No i pytam go: Do kogo ja dzwonię...? Bo to mój stary numer!!!