a łąki białobękitnozielone
zapyla wiatr
tak z domków jak szałasów
wylatują pszczółki zapylić kwiat
wesoło tańczą w malowniczym kręgu
by owoc miłości rozkoszą był
jak miód namiętności co upija
ludzi i bogów w degustacji życia
tak też wiosenny deszcz urodzaju
dziwną metaforą wnika głębiej
już z rozmaitych raportów wiemy
jak dużo życia w życiu ubyło
nie tylko w plemieniu Ukrainy
a w różnych miejscach
jakby meteor nienawiści
z nieba na ziemię zagładą spadł
na chore serca miodu im dajmy
na rozum miodu o znacznym leczeniu
by pośród swojego trudu dzieci nie męczyli
przez zachłanność idiotycznych zatargów
co szczęścia nie buduje tylko rujnuje
przyszłością naszą ma być kwiat
kwiat miłości którego każdy pragnie
nie taki co nożem trafia w inną brodę
czy pluje w twarz...