Jeszcze troszeńkę,
Jeszcze łyk malutki,
Biorę kufel w rękę.
Głupię się w tym wszystkim,
Jak mucha w smole tarzam.
Chcę być z wami nagi,
Lecz prawdy nie obnażam.
Bo prawda jest jak rozebrana staruszka -
Niby kobieta, kiedyś przecież była piękna, pożądana,
A nikt na nią nie chce już patrzeć.