tylko syf i smród
odór ludzkich dusz
odpycha nas od siebie.
Wyobrażam sobie
symuluję gdzieś w głębi, w głowie,
że kiedyś było nas dwoje.
I teraz kogo nie mijasz
czy to przyjaciel
czy wróg twój największy
jesteś jego bratem
jesteś jej siostrą.
Wszyscy mieli się kochać
jak wyszło, szach mat.
Nikt się nie zna.
Nikt ze sobą nie rozmawia.
W powietrzu się unosi
tylko syf i smród.
Materialność jest pochodnią
która trzyma większość z nas,
a kto myśli o wieczności, nikt?
To już czas..