ciągłych rachunków,ważnych dat,
świat nawiedzonych kochanków
i z kacem moralnym poranków.
Wrzucili na ten świat
dużych basenów,piętrowych chat,
świat pustych słów
i pełen pijanych głów.
Wepchnęli mnie w ten świat
wypranej forsy,pięknych szmat.
Dobrych rad nie dali na drogę.
Ktoś mi powie: co ja tu robię?