fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

isabella

Dołączył:2013-11-25 22:46:13

Miasto:Samin

Wiek:30

kilka słów o mnie

Jeszcze nie wiem czy mam potencjał by stworzyć piękny wiersz lub interesującą książkę. Wiem jednak, że pisanie sprawia mi przyjemność. Lubię przenosić się do tej krainy. Uwielbiam czytać, wiersze, książki, opowiadania- wszystko. Kocham zapach książek w antykwariacie. Nie jestem zwolenniczką e-booków, kocham w książkach to że mogę poczuć ich zapach, dotykać strony i czuć ich strukturę. Staram zawsze się mieć coś do czytania w torebce. Kocham też zdjęcia, zatrzymany w nich czas i historie.

statystyki utworu

Średnia ocen: 2

Głosów: 2

Komentarzy: 1

statistics
A A A

2

Gdy przyjaźń kończy się miłościąutwór dnia

Autor:isabellakomentarz Kategoria:Miłosne Dodano:2014-06-02 06:46:59Czytano:372 razy
Głosów: 2
ON
Zawsze wiedział, że Zosia to bardzo ładna dziewczyna i łatwo było zauważyć jak z czasem staje się piękną kobietą. Mimo, że często ubierała się w spodnie i koszulki, a sukienki nosiła od święta wiedział, że jest kobieca. Jednak gdy dziś przyjechał po nią by wybrać się na kolacje z okazji piętnastu lat ich przyjaźni nie przypuszczał, że coś go zaskoczy. Podjechał na podjazd jej rodzinnego domu i zgasił silnik. Odetchnął kilka razy i nakazał sobie przypomnieć, że to jedynie kolacja z najlepszą przyjaciółką. Próbując przestać o tym myśleć chwycił bukiet z kwiatów słonecznika i podszedł do drzwi. Gdy do nich dzwonił wiedział, że nie będzie długo czekać. Oboje byli punktualni i cenili w sobie tą cechę. Usłyszał donośny głos Zosi zapraszający go do środka. Uwielbiał ten dom, był jasny i przestronny. Łączył ze sobą wiele styli, jednak jedno było najważniejsze – był pełen miłości. Był to niewielki lecz zadbany dom z dużym ogrodem, w którym bawił się z przyjaciółką w dzieciństwie. Stało tam duże drzewo, na którym wisiała huśtawka. Uśmiechnął się na wspomnienie tamtych czasów. Wszystko było proste i nieskomplikowane, wtedy wiedział, że Zosia to jedynie jego najlepsza przyjaciółka. Od niedawna jednak jego serce przyspieszało na myśl o spotkaniu z dziewczyną. Z zamyślenia wyrwał go głos przyjaciółki. Obrócił się do niej i nagle zabrakło mu tchu, serce biło tak mocno, że prawie wyrwało mu się z piersi. Nie wiedział co powiedzieć. Tak Zosia była wyjątkowej urody, ale dziś wyglądała zjawiskowo. Pomyślał sobie, że stoi przed nim anioł, może nawet ktoś piękniejszy od anioła. Chciał tak na nią patrzeć do końca świata. Długa, czerwona, przylegająca do ciała suknia rozszerzająca się ku dołowi podkreślała jej wspaniałą figurę i zgrabne lekko zaokrąglone ciało. W szczególności podobał mu się dekolt w kształcie serca, który nie był wyzywający a subtelny. Jej ramiona lekko opalone od letniego słońca okryte były zwiewnym szalem. Zosia była filigranową kobietką, dziś dodała sobie wzrostu butami na obcasach, delikatnymi i idealnie pasującymi do całości stroju. Dzięki nim jej postawa była pewniejsza niż zazwyczaj. Pomimo uprawiania sportu i dużej ilości znajomych nie była tak pewna osobą jak wydawało się większości. Staś bardzo dobrze to wiedział, jednak dziś nie widział lekko zawstydzonej i niepewnej siebie dziewczyny. Widział piękną kobietę, która stała pewnie przed nim z lekkim uśmiechem. Po przesłaniu mu tego niewinnego uśmiech okręciła się powoli wokół własnej osi ukazując głęboki dekolt na plecach zatrzymujący się na ich połowie. Widok był piękny jednak wolał widzieć jej uśmiech, ponieważ gdy tak się uśmiechała, uśmiechały się także jej oczy. Widać w nich było iskierki. Właśnie to kochał w niej najbardziej, gdy się śmiała nie śmiały się tylko usta lecz ona cała. Jej oczy i ciało. Zarzucała wtedy swoje włosy do tyłu, które dziś spadały jej długimi falami za piersi. Tak, był już pewny zrobi wszystko by przestali być tylko przyjaciółmi.


ONA
Spotykali się prawie każdego dnia. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę i znali każdy swój sekret. Poznali się mając osiem lat na placu zabaw. Okazało się, że będzie jej nowym sąsiadem, ucieszyła się bo miał wiele pomysłów na zabawy. Ich ulubioną była zabawa w chowanego. Dopełniali się, bronili się nawzajem i pomagali sobie. Pocieszali przy zawodach miłosnych lub kłótniach z innymi znajomymi. Jednak tego dnia nie zobaczyła przyjaciela z dzieciństwa, nie, ujrzała mężczyznę, przystojnego, inteligentnego mężczyznę, w którym jak zrozumiała zakochała się lata temu. Na początku była to miłość braterska lecz z czasem przerodziła się w prawdziwą miłość kobiety do mężczyzny. Zrozumiała to ukłucie zazdrości, towarzyszące jej przy opowiadaniach Stasia o tym jak jest szczęśliwy ze swoją ówczesną dziewczyną. Teraz oboje byli samotni. Z czasem zaczęła zauważać, że zaczyna się rumienić gdy ON powie coś miłego, jak piękne ma oczy i jak serce jej przyspiesza gdy w nie patrzy. I właśnie tego dnia, gdy spojrzała w te oczy zrozumiała wszystko. Ich głęboki brąz sprawiał, że zapominała jak się mówi i oddycha. Wiedziała, że może mu ufać i powiedzieć o wszystkim, jednak to zamierzała zachować dla siebie. Jakby się przecież czuła nie widząc w jego cudownych oczach radości, a jedynie zdumienie, jak miałaby wytrzymać ból gdyby powiedział jej jak bardzo mu przykro ale nie odwzajemnia tej miłości? Zawsze była ryzykantką ale tak wielkiego ryzyka nie chciała podjąć. Często robiła szalone rzeczy, skakała ze spadochronem i na bungee, nie raz miała połamane kości gdy spadła ze ścianki wspinaczkowej. Jednak wolała połamać sobie wszystkie kości niżeli Staś miałby złamać jej serce. W dodatku nie tego dnia, nie w dzień ich piętnastej rocznicy przyjaźni. Gdy tak stała w czerwonej sukni w holu swojego domu na wprost Stasia ubranego w idealnie skrojony garnitur pomyślała, że chciałaby spędzić z nim resztę życia. Spojrzała na jego oczy i zauważyła coś czego wcześniej nie zdołała zauważyć. Jej przyjaciel patrzył na nia tak jak jej się przynajmniej wydawało ona na niego – z zachwytem i miłością. Czy to możliwe pomyślała, czy to możliwe by on też to czuł? Nie zdążyła pomyśleć o tym dłużej. Staś podszedł do niej zgarniając z jej twarzy niesforny kosmyk włosów. Miał przy tym nieodgadniony uśmiech.


ON
Gdy zbliżył się do niej nie wiedział co powiedzieć, odgarnął więc włosy spadające na jej twarz i spojrzał na nią tak, że był pewien, że Zosia zrozumie wszystko co mówią jego oczy. Wiedział, że mówią zostań ze mną na zawsze, bez Ciebie istnieje tylko ciemność. Spróbował coś powiedzieć lecz wydusił jedynie marne wyglądasz pięknie i nie wiedząc kiedy pochylił się ku niej składając pocałunek na jej czerwonych jak krew ustach. Był pewny, że zostanie odepchnięty, jednak poczuł jak Zosia odwzajemnia pocałunek. Był pełen pasji i niewypowiedzianych przez długi czas uczuć. Jej usta smakowały jak niczyje przedtem, czuł się jakby spijał nektar bogów, jakby osiągnął szczyt marzeń i spełnienia. Pragnął by ta chwila trwała wiecznie, by nigdy nie wypuścić jej z ramion. Jednak jedno wiedział na pewno. Teraz już wszystko będzie tak jak trzeba. Gdy Zosia jest blisko niego nic nie może się nie udać.
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


Mario Sz c

(22:15:56, 09.06.2014)

Witaj okrutna :-)) coś narobiła pierwszy raz czytam z mokrymi oczami. Mega plusik

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją