Biegał na de mną jak nakręcony
i spełniał każde me życzenie.
Aż dnia pewnego, nie wiem dlaczego,
uciekł do innej kobiety.
Długo płakałam, z rozpaczy szalałam.
Gdzie ja znajdę takiego?
Długo nie trwała moja żałoba,
wszak mężczyzn na świecie wielu.
Nie ten, to inny.
Byle był zwinny i grube miał w portfelu.