słyszysz to
w trawie świerszcze grają
na swych skrzypkach
Wiatr
tańczy krótkiego walca
w obrotach trzech
a tu niespodziewanie tak
z ,za krzaka wyłonił się kurak
piękny jak paw
w dłonie szybko klasnął
ktoś
stadko bażantów się uniosło
pod błękit słońcem ogrzany
nagle strzał Padł ptak
łowcy nikt nie widział
tylko w liściastym lesie
przy brzegu strumyka
nieżywą perliczkę
szybko sztuka padła
jak w życiu nie jeden człowiek
przez chorobę zabijania
w której nieczułość
odrazę ma do stworzenia
nienawiść do świata pięknego
a może to tylko ten
któremu miłości brakuje
w pożądaniu tego co nierealne
a ma podwyższoną temperaturę
w sercu wilgotnym jak ściółka
co w bose stopy kłuje
jak też słabość przed realnością
by powiedzieć -Życie cudowne jest
tylko nie w czterech ścianach...