na wróble w połatanych portkach
stoi w słońcu w deszczu
stoi nocą
w dzień bez końca
zanim się rozpadnie
to poprzysiągł sobie
że wytrzyma że nie padnie
cały miot odchowa
gniazdo kiedyś rozćwierkane
teraz zionie ciszą
na polanie w sercu głuszy
trawy się kołyszą