gospodarz koniczynkę ściął
też chwast co kwiatem białym raczył
pośród którego bociany dwa miały raj
lecz wciąż chodzą sobie spokojnie
teraz jak paniska są w polu widzenia
maszyn mechanicznych się nie boją
z dziobem do góry dumnie chodzą
w blasku słońca do wieczora
to unoszą się w locie opadają
świerszcze na skoszonym rżysku
dzwoneczkami wesoło dzwonią
fragmenty co w sercu grają
jak 'łąki umajone' były
pod ciepłym błękitem na wieczór diamentowy
co sianem pachnie jak zielonożółty dywan
na który chce się położyć dla zdrowotności
też ni z tąd ni zowąd na zielone rżysko
biała mewa przyleciała oczy zadziwiając
jak 380 kilometrów przeleciał
na tanecznych skrzydłach,chyba z zaproszeniem
może by udać się nad morze
Morze Bałtyckie w które wpływają rzeki dwie
rzeki największe jak Wisła i Warta
choć mewa większa jest jak miasta
to Oceaniczna musi być
dzisiaj to już wiem że nie koniecznie gdzie
Wyspy Szczęśliwe wszędzie mogą być...