duszno tak i parno
w twoich ramionach
nie mam czym oddychać
piekło rozkoszy dajesz
w stan ekstazy wprowadzasz
ogniem swoich ust całujesz całą
swoją namiętnością pieścisz
jak bogini się czuję szczęśliwa
tak od południa aż po wieczór
zamożnym diabłem jesteś
bo w ramionach twoich
nie jeden owoc by chciał być
dla mnie jesteś taki uroczy
wciąż pieścisz i całujesz
pięknie tak cudownie
w ustach twoich chcę ciągle być
jak muzyka natury
o cudownych właściwościach
z tej rozkoszy się zanurzę bardziej
w krystalicznej fali rozkoszy...