kaj jedną gwiazdką świecisz
słowem przelotnym spojrzeniem
niczym wściekły zwierz co ujada
ciałem nie płoniesz,kwiatem nie jesteś
ni królową co bogactwem zachwyca
serce swoje rozdając jak rozgwiazda
przy zachodzie się tęczą mieniąca
Ty miłości w sobie nie masz
jedynie dusza twoje płonie
tajemnym znakiem purpury szkarupą
jak wszyscy ci co już odeszli
też w pośpiechu niewiedzy
groteskowo żyjesz jeszcze
udając mrugającą kometę
na ociemniałe oczy
już nawet nie jesteś mleczakiem
tylko marnym puchem
co nawet nie porywa ciepły wiatr
a ktoś myśli iż babie lato ma
też śmieszną koronę roz gwiazdy