święto chleba powszechnego
którym uraczył nas dobry Pan
na fali złotych kłosów jesień nie oddycha
tylko upojnym winobraniu słodkiego owocu
pośród trójbarwnego bratka i tataraku
piękna pani na zimę wszystko strząśnie
też z jałowca owoc zbierze szaroburą korę Dębu
by włosy w niej myła na odmrożenia ją miała
po drodze bieluń zostawi luleki czarne
bo nadmiar atrakcji inny będzie miała
w cieple rozśpiewanego ognia się uśmiechając
pieczony zapach ziemniaka kołysząc
czy jak kto woli pyrę na zimę - będą wykopki...