płakałam po nim latami wciąż czując smak rdzawych łez
chciałam go odzyskać ponad wszystkie pragnienia
by móc się nim cieszyć , przez kolejne lata
położyłam na nim garść świeżych róż
i czekałam aż czas pozwoli mi starać się o ciepło spokojnych dusz
Stałam samotnie opłakując goszczący na niebie smutek
nadmiar łez dławił mnie bezlitośnie
chciałam jedynie móc swobodnie oddychać
z nieba padał śnieg , przysypał moją twarz
nabrała ona trubiego odcienia bieli
zmarznięta i samotna córka Anioła
płakała nad brakiem swoich miękkich skrzydeł
Pragnęłam tylko jednego - odzyskać matkę
to jej grób był dla mnie odwiecznym skarbem
przy życiu utrzymywała mnie wizja jej uśmiechu
zabijającego wszelkie zgryzoty ludzkich serc
pragnęłam również moich skrzydeł
które zabrał mi żal po stracie nadziei
Chciałabym więc odejść wraz ze wschodem słońca
i wrócić jedynie w obecności mojej matki
miała ona serce takie jak moje
zabrała mi więc dźwięk bijącego kształtu życia
i gdy róże na jej grobie wypuszczą korzenie
znakiem od Boga będzie jej wskrzeszenie.