opadają niczym cicha modlitwa
okrywając groby szeleszczącym całunem
znicze wypalają się jak ludzka pamięć
pozostają tylko małe płomyki
pochylone nad mogiłami
krótkie przebłyski ulotnego czasu
tu się krzyżują wszystkie drogi
tylko nadzieja unosi wzrok ku niebu
kładę chryzantemy - zanim zwiędną
zgaśnie tysiące gwiazd