Zabijam się sama powoli
Dzień po dniu i każdej nocy
W każdą porę roku z osobna
W jesień umieram z kubkiem herbaty
I książką w dłoniach
Z oczami wpatrzonymi w nasze zdjęcie
Powoli obumieram
W zimę umieram idąc białym chodnikiem
I dzieląc się opłatkiem
Z oczami pustymi, bez iskry nadziei
Powoli gasnę
W lato umieram w wodzie błękitnej
I pod niebem w gwiazdy usłanym
Z oczami wypatrującymi w oddali Ciebie
Powoli tonę.
Wiosną umieram zrywając kwiaty
I pisząc radosne wiersze
Z oczami szukającymi samotni
Powoli odchodzę.
Umarłam
Zabiłam się sama
Już dawno temu
W dniu gdy cię poznałam.