który miał być tylko nasz
te same dłonie pieszczące sekretne miejsca
te same wargi otwarte do krzyku
pachnące sokami rozbudzonych żądz
myśli czarne jak węgiel płoną
ból dokłada do ognia obrazy
imaginacja stwarza przestrzeń
gorszą od piekła
dusi goryczą nasączoną kłamstwem
a niebo było tak blisko
plugawe dłonie zbezcześciły świętość
która bez wstydu rozpłynęła się w ich objęciach