Niby wygladała bardzo podobnie - była piekna, ale jednak miała cos w sobie, czego nikt inny nie rozumiał.
Zycie - zawsze mówiła mi, ze ona go nie kuma. Ale zyc dla niej na tej Ziemi to jest duma. Prawdziwy Raj.
Skrywała siebie w sobie i bała sie swojego własnego ja, az w koncu sie otworzyła i rzekla:
To co usłyszysz to jest "O mnie, moj inny swiat".
Zaczęła mowic do mnie wlasnie o tak:
Wiesz.. To cos dla Ciebie czlowieku:
Jestesmy do siebie bardzo podobni, ale uwazam, ze tylko z wyglądu, kazdy z nas w srodku jest inny i ma inne odczucia patrząc na ten swiat.
Nie ma osoby idealnej ani takiej samej jak Ty, kazdy z nas jest wyjątkiem swoich cudownych zycia dni.
Żyjąc tutaj na swiecie odpowiadam nie tylko za siebie...
- Jestem taka jaka jestem i staram sie ulepszać to co we mnie jest i pielęgnować by nie zamarlo, a stało sie lepsze,
Moje zycie brzmi jak opowiadanie, ale jest bardzo konkretne.
Porażki sie boje, bo wiem co znaczy sukcesu przeciwieństwo, ktorego zaznać juz ńie chce! I w ogole, to chyba teraz jest mało wazne, gdyz o czyms innym pisze.
Godze sie z tym co jest niezapominajac jaki jest moj właściwy cel.
I ide walcząc o swoje z wiara i z nadzieja na lepszy dzien.
Moim marzeniem jest obudzić rano sie.
Z ciemnych zaułków zachodzę daleko i jestem kims wiecej, Ty szukaj we mńie dalej i w Duszy, sercu coraz głębiej.
Kocham zycie i tego samego od niego oczekuje,
By był dla mnie moim tlenem i wsparciem.
Sama wybieram to co chce, choc nie zawsze jest to dobre, ale nauczyłam sie kazda porażkę obracać jakby w sukces.
Czasami to wróg dodaje nam skrzydeł.
Wierze w to, ze kiedys dotknę niebios, moze zanim umre,
Ze nie bede niczego żałowała, ani pragnęła, bo mi nic nie zabraknie,
Ale to juz tam na drugim swiecie, moze kiedys sie stanie.
Kocham zycie, mimo ze mnie rani, a ja jego ranię.
... Moja siostra i rodzina codziennie na mnie patrzy - nie chce ich skrzywdzić, codziennie to powtarzam przed powiedzeniem w modlitwie ostatniego słowa amen.
Moj inny swiat - przez to, ze sie na nim skupiam to widzę wiecej niż tak zwany "szary człowiek" którego obok siebie sobie spotykam.
Czuje sto razy mocniej to co sie dzieje, lecz sie w przeszlosci nie zaślepiam, zyje teraz, nie przeszłością ani zwykła codziennością, bo to jest dla mńie jest zguba.
Codziennie pisze tak jakbym chciała coś wygrać.
Gonitwa myśli sprawia, ze sięgam najwyższego szczebla,
To wlasnie i mnie Ktos sobie wybrał, upodobał.
Bym była inna i to wszystko pisała, głosiła, mówiła.
A teraz ma historia niezwykła:
Uwięzione mam ciało, ale umysł wciaz wolny,
Wciaz zyje w tym całym wirze, w zycia patologi.
Związane mam rece, związane mam nogi,
Ale me usta wciaz mogą mowic, bo na krzyk nie mam juz sił...
Mam juz dosc tego całego brudu, to wszystko rozpada sie w pył,
Mam dosc Tych wszystkich łez, nieprzyjemności i na marne trudu,
Nieludzkich krzywd i strasznego bolu.
To horror pod moja mózgowe korą, uderzył w nia jak piorun!
Nie, juz nie mam szans aby ubiegać sie o pomoc,
Przycisk alarmu był tylko jeden, ale ja nadal go widze.
Lecz on nie działa, wykorzystalam go, gdy mi nadzieja na rękach umierała..
Teraz umiera moje zycie, nie wiedzialam, ze bedzie cos gorszego,
Nie wiedzialam, ze przytrafi mi sie to wszystko,
stawialam, na wiele, ale nigdy nie na nie zycie,
Los pokrzyżował mi plany i leżę jak woda w rynsztoku.
- Niby nic nie znaczę, a spragnionym niose pomoc!
Zrozum to wszystko, kim w koncu jestem - człowiek prawdziwy z krwi i kości.
Kiedys ńienawidzilem dzisiaj kocham to zycie!
Dzisiaj ide w swoja strone, ku kierunku ktory sobie wybrałam.
Los dał mi szansę aby wiedziec co jest grane,
Pisze to dla was, o tym co sie dzieje i czuje,
Na byciu dobrym człowiekiem duzo tutaj zyskuję.
Kiedys ńienawidzila, dzisiaj kocham to zycie!
- Siedzę sobie na ławce i nagle ni stad ni z owont jakaś myśl mnie dopadła,
Znam to uczucie, to jest jak wariacja,
Pisze jedno, a w głowie mam kolejne miliony myśli i słów,
Nie nadążam by pisac to wszystko, az mnie to boli - ała..
Sto razy mocniej czuje niż wy to co sie dzieje.
I widzę wiecej, widzę zło, widzę dobro, obojętność i to wszystko,
Inni sa zajęci swoim życiem, albo cudzym i nie widza tego,
Maja rodziny, szkole, prace i szara codzienność,
Ja, pokpilam sobie z tego większośc..
Denerwuje sie gdy ktoś próbuje wejść mi w zycie z butami i rozbić to,
Ale wiem, ze sie tego im nie uda, bo to moje zycie,
nie zabije tego nikt we mnie, nawet jeżeli by mnie zamkneli w betonowej klatce,
To ja i tak będę miała ten obraz i swoj inny swiat, sprawdź to czytajac tą wlasnie opowieść.
Tyle jestem warta ile od siebie moge dać, to proste,
Dzisiaj wiem juz dlaczego jako dziecko byłam inna i nie rozumiałam swoich rówieśników,
Oni sie bawili w "kanapkę" a ja siedziałam sobie na chodniku pisząc kolejna zwrotka,
Gonili sie przy ścianie w okół, a ja stałam sobie cicho z boku,
Śmiałam sie z nich, a oni ze mnie i nie wiedzieli kim tak serio jestem!
- teraz juz wiedza, gdy każdy z nas jest dorosłym człowiekiem i wiemy o co chodziło, dlaczego tak sie działo i kim jestem...
Teraz juz to wszystko wiedza..
Zobaczyli moja dusze i zrozumieli... Dlaczego..
To wlasnie byłam ja..
MIRSALU