gorąca
i z duszy płomienie
a w sercu
bo w głowie
to dłonie lodowe
dotyku
łaknące bawełny
a stopy
pragnące obucia
suchego
roztworu
fiołkowych kryształów
i pudru
z drogerii lotnego
na rany
szarpanej tkaniny
z kaszmiru
lotnego
zapachu talerza
błogiego
co gasi pragnienie
zdroju tętniącego
i jeszcze...
nic więcej!