doktor szybko udzielił jemu pomocy
a gdy z przemęczenia udar dostał
blady na noszach pod izbą przyjąć
tak po fachu przeszło godzinę czekał
aż kotek łaskawie przyjmie jego
to jak w życiu często bywa
jeden się poświęca inny w kulki leci
też kotek tak sobie myślał
rób,rób aż padniesz, ja odpoczywam
tym bardziej dniówkę już zaliczyłem
a tak rozumnie gość to czy zwierz nie znany
więc cóż tam zdrowie,uboczne ma objawy
kiedy swoje się odbębni też zarobi
jeszcze przed czasem odświeży
na samo wyjście człowiek to szczęśliwy
dłonie ma sprawne wielkie serce
lecz nie zawsze zamiłowanie
co powołanie ma jak DOKTOR WILCZUR...