ani ty mi ani ja tobie
nie spisaliśmy
niczego krwią
czy choćby atramentem
bo i po co
uczciwie przemilczeliśmy
czasy przyszłe i nazwy własne
dzieląc na dwoje
tylko śmiech
i luźno rozsypane słowa
odwieź mnie zatem windą bezpiecznie do domu
w końcu widzę to czego nie ma
i spokojnie rozkładam ręce
i będę powtarzać jak zdarta płyta
że mówi się trudno że to nic
że najzwyczajniej w świecie
znowu będę rozglądać się za czymś
co wstrzyma słońce i poruszy ziemię
bo ziemia znowu utknęła w miejscu
i ogania się od słońca