trzy wiosny minęły trzy przeszły jesienie
były smutki i żale i miłości tchnienie
głębokiej jak morze spokojnej w przypływie
w namiętności gorącej i w kłótni wstydliwej
jak sztormowe fale rwąca i wzburzona
pełna namiętności i tak słodko słona
wciągająca błękitem gorejących oczu
niczym górska lawina na urwistym zboczu
i piękna jak pola usłane makami
z czarującym uśmiechem dźwięczącym perłami
to dla niej i dla ciebie jestem tu i teraz
to dla niej dla ciebie pragnę żyć i umierać