z palcami od brzytew czerwonymi
co miały mi być pomocą
jak jednak mówić o pomocy
gdy nie wiadomo -
dobrem dryf czy tonięcie?
czas rozmyślaniem przez palce przepływa
myślę że muszę myśleć
jednocześnie przepływ nie jest obojętny
boli jak ciągła utrata czegoś
co jest stale jedyną szansą
zewsząd podają mapy.
z wyrysowanymi drogami moralności
leśnymi ścieżkami naturalizmu
ciemnymi zaułkami rozpusty
wiem - któreś z nich są słuszne
straszliwy ten upływ - póki trwa
jestem letnią zupą którą się psu daje
psem jestem - prawie się decyduje
a jednak się boi
przyglądam się mapom
teraz albo... teraz
bo nigdy niestety nigdy nie nadejdzie
jeśli źle wybiorę to lepiej niż wcale
i chwytam skrawek papieru co pachnie
poświęceniem
ma wymalowane serce co zakrywa wszystko
zakrywa wszystko
drogi kręce
i proste