I wiedz, że ten nie jest też pierwszy.
A w szkole uczymy się przecież polskiego
I sobie myślimy, po co i dla czego?
W dzień taki jak dziś listopadowy
Krótki i ciepły prawie jak marcowy.
Już wiemy, po co i dla czego te męki z polskiego
Po prostu - aby napisać coś całkiem zwykłego.
Zwykle pisze się wiersze , bo takie wiersze są najłatwiejsze .
Przede wszystkim są różnie wiersze ,
bo można w nich schować wszystko co najróżniejsze,
I są też takie zwykłe wiersze i to są w sumie te ważne , pierwsze .
Zwykłe wiersze są o miłości ,
O życiu i śmierci i zazdrości ,
O odwadze , męstwie lub głupocie -
Gdyż trudno odróżnić to w istocie.
O czym Tobie ten wiersz napiszę ?
Sam nie wiem jeszcze , coś może przepiszę ,
Trochę zmyślę lub wkleję słowa piosenki
Bo działają kojąco na nasze udręki .
Być może to będzie wiersz jak opowiadanie .
Więc zaprosisz wszystkich , Panowie i Panie ,
Proszę usiąść wygodnie , ustawić siedzenia .
Dziś wiersza czytanie do samego znudzenia.
Za górami za lasami ,
Mieszkała dziewczyna z ciemnymi oczami .
Miała uśmiech jak blask księżyca
Który nie pozwala w mroku się zgubić do końca życia .
Jej radość jest jak wiosna po ciężkiej zimie
Która wita szkarłatną krainę.
Potrafi zmienić z szarego w zielone ,
Jak o tym pomyśleć to trochę szalone !
Jej szept uzdrawia , jak melodia dusze ,
W dal nagle odchodzą najcięższe katusze.
A gdy z mgły wyjdziesz i krok masz do grani,
Wiatr szept ten przyniesie i zawróci z otchłani .
Rzekłbyś może nie do wiary
Nie możliwe takie czary ,
Powiem tylko że widziałem ,
Potem nocy nie przespałem
Dobra sprytu i piękności
Nie brakuje Tej Waszmości.
W całej naszej opowieści
Nawet w skrócie się nie zmieści .
O tym zjawiskowym cudzie ,
Co w historii raz się zdarza
Będą mówić wszyscy ludzie
Aż do końca kalendarza .
Może kiedyś Ją spotkacie
W tedy rację mi przyznacie
No i na koniec powiem wam jedno
Pewnie nie trafiłem dzisiaj w samo sedno .
Wiedzcie ,że każdego dnia walczymy z demonami ducha i nicości
Zwijamy się w kłębek , prosimy litości.
Całymi latami , chodzimy jak ślepce ,
Machamy rękami , łapiemy powietrze.
Nadzieję tracimy , by ostatnim momencie
Minąć to gdzieś obok , na którymś zakręcie .
W tym biegu gdy zabrakło sił,
Tej potrzeby by ktokolwiek był.
Życia nie zamkniemy w butelki winie.
Wiec żyj i ciesz się , bo czas szybko przeminie
I może uciec jak ta piękna dziewczyna ,
O tak zwyczajnym imieniu - Ewelina
13.01.2015