mój ulubiony toster jaki kiedykolwiek posiadałem
i stłukłaś soczewkę od obiektywu
a to była moja najlepsza optyka jaką kiedykolwiek miałem
wyrzuciłaś moje stare doniczkowe zielistki
a były jeszcze całkiem zielone
przemeblowałaś całe mieszkanie
choć było tak przytulnie
a potem obdarłaś mnie ze skóry
powłoki, za którą się chowałem
i obnażyłaś moje uczucia
i po prostu odeszłaś sobie od tak
całkiem głucha
i niema
ale na szczęście...
bez kota