zamieszkał wśród starych drzew
w mchach znalazł cisze i spokój
wchłonęły smutek i gniew
ostatni kielich goryczy
spełni nim wstanie świt
niech czas już grzechów nie liczy
piekło to tylko chwyt
dusza już dawno spłonęła
na stosie przegranych spraw
tylko naiwna nadzieja
daremnie trzymała straż
zgasły fałszywe gwiazdy
rozwiał się szczęścia mit
jak zwykle ciemność zwycięży
dławiąc ostatni krzyk