koło małego lasu pośród pół
był otwarty więc wszedłem do środka
kluczyk tkwił w stacyjce
zapalił na dotyk
choć wcale go nie szukałem
bez trudu wyciągnął 180
dotychczas chodziłem piechotą
w całkiem dobrym stanie
zostawiłem
kiedy skończyło się paliwo
„frajerzy prezesi
cymbały dyrektorzy
harują, kombinują
a wystarczy trochę poszukać”
wziąłem tylko komórkę i fajki
palę
słucham radia maryja
ale się nie zaciągam
i idę sobie w dal
wolny jak ptak
…………….
* - fragment poematu mój piewrwszy gumowy wężyk MORFINY