To, nie żartuję,
Widzę obłok na pustym niebie,
Co osamotniony dryfuje.
Co dąży ku bezkresom.
Bez celu i bez życia,
Bez miłości, bez uczucia…
Wyczekując wiosny powiewu,
Czekając na znak,
Wśród uczuć bezgniewu.
Lecz na świecie już wszystko na wspak.
Szukam wiosny, znajduję zimę.
I choć świat staje,
Serce wciąż bije,
kierowane przez bolesne uczucia.
Ono już nie dla świata żyje,
Świat je odrzuca.
Z miłości ono cierpi,
Dla niej istnieje.
Lecz miłość je wyklucza,
Pogłębiając beznadzieję.
I niezdolne do kochania,
Męki przeżywa tkwiąc w bezradzie.
Umierając, nadmiarem łkania…
Kres szczęściu kładzie.
I nie wiem co mam począć ze sobą,
nie mogąc…
Lecz chcąc być z Tobą