Śpiew ptaków blask słońca burzy w żyłach krew
Ja ciągle wspominam tę jesień- nie złotą-
Bo przecież - pamiętam - wtedy padał śnieg
Gwiazdki wirowały bielą ciesząc oczy
Lecz ty jak królowa przyćmiłaś ich blask
Serce już wiedziało że idąc do ciebie
Idzie by odnaleźć utracony czas
I stała się jasność anioł zszedł na ziemię
Pierzchły czarne chmury rozstąpił się las
Poszedłem w nieznane za wielką miłością
Pamiętnej jesieni która ciągle trwa
Marzenia się czasem spełniają jesienią
Rozkwitają w sercu jak pachnące bzy
Gdy szumiące klony złotem i czerwienią
Mówią o miłości cudownej jak ty