strzelił dzisiaj we mnie,
olśnił swoim blaskiem
porozrzucał ciernie.
Wypruł co zbyt trudne
zmył wszelkie złudzenia
marą snu letniego szepnął
-Do widzenia...
Dał mi serce nowe
pełne myśli składnych,
może nazbyt pięknych
czy też całkiem ładnych.
-Od dziś będziesz sobą
szepnął gdy odchodził
i na pożegnanie
niebo rozpogodził.