za dobrodziejstwa
którym nie masz miary."
Przepraszam, że urodziłam się z grzechem
nie chciałam
pomiędzy smutkiem a śmiechem
amen, amen
Jesteś zbyt dobry, zbyt łaskawy
dbasz o mnie, o me siostry, mych braci
na rękach - płyn brunatnawy
nienarodzonych, umarłych zbyt wcześnie
Jesteś zbyt wspaniały, zbyt wielki
żegnają młodych rodzicielki
w dłoń wkładasz karabin, gdy nienawiść wysieją
znicze rzędami na polu nazywasz nadzieją
Przepraszam, że popełniłam błędy
nie chciałam
o wszystkich ci opowiem
między niebem a pustkowiem
Krzyczę twoje imię, jak chciałeś
boże, ojcze, panie
po to przecież dla mnie Ziemię zadedykowałeś
Dziękuję za całożyciową współpracę
wrzucę ci za panie to na tacę.