czy diamentowa gwiazda
od rana uśmiech już śle
kiedy po nocy okno otwierasz
z którego biel pochłania oczy
zapachem kwiatu
jak mydełko dla niemowlaka
strumieniem fali
cicha przestrzeń
serce raduje
widząc ciebie
po latach
jak we śnie
już się obracam
oczy budząc
w małym zamyśle
szafy u ciebie nie widziałam
tym razem jak Julia postoję
pod Twoim oknem
aż poczujesz miłości magnetyzm
w jednym spojrzeniu
zostań mi strumieniem myśli
myśli co jednorodnością duszy
razem się łączy przez prąd wirowy
co ma przypływ i odpływ
nie tylko we śnie
a płynie wciąż płynie do ciebie...