wiesz jak jest mi z Tobą dobrze
jak w ramionach kochanych
dla nie pomyślunku innego
kiedy gdzieś tam wieje
gdzieś leje i grzmi
ja przy Tobie jak matka Pawlaka
(ze Samych Swoich)
na przypiecku siedzę
w zakątku cichym
a wielce bogatym
z miłości Twojej co ją stwarzasz
od nawałnicy chronisz
od piorunów strzeżesz
w ciepłych trzymasz pieleszczach
dając jasność uczucia
z miłosierdzia
gdzie człowiek szczęśliwy
tak w Twoim wygodnym
ruchu obrotowym
promień ciepła
to TY wyznaczasz
zjawiskiem swojej równowagi
by być osią
jak punkt środkowy
co półkulę dzieli
lecz nie Niebo
jak w godzinie swojej
nie południki się liczą
a Koziorożec
w wadze Wagi
O Boże
przy Tobie to mam Raj
na przekór sił przyrodzonych
to ty jesteś Nadprzyrodzony
jak mój Syn a ja matka jego
z cechą dźwięku
ON jest niczym ptak
tańczący w locie
ja dla oczu człowieka
jak wiatr
dla ucha słyszalnego...