jak wschód ubiera niejasność
tak kurz pokrywa mnie miasto
życie dzieje się
naturalnie
umiera w nas kłamstwo
śladowe już ilości dzielą
by odnaleźć się i się obrzucić z wyrzutem
moknąc na słońcu i susząc się deszczem
raz jeszcze oddech poszerza prawdę
gdy pojawia się świadoma - na celowniku
ukazują się nastroje i strzelają znienacka
dano nam konsumować pęd władczych emocji
a on język obcy liże nasz umysł
i tu i w tym - zrzucam to z nas
ja i ty umieramy
a my
rodzimy się
2015