na złotym piasku
stała nad brzegiem
zmartwiona
utkwionym wzrokiem w morze wpatrzona
myślę podejdę a nóż
ją wyrwę ładna bestyjka wręcz liza mona
ta od Einsteina
i zagadałem tak jak umiałem najpiękniej
- E, lala coś taka struta, patrz woda fala
ci się wpie...nia do buta, nie czujesz blusa?
od jimmy choo bordo czółenka obcas dwunastka
figurka z klasą filigranowa na pozór osiemnastka
nie elokwencją uwieść mnie zdołasz, i słów koronką rodem z werony
mój panie
lecz zwierzeń dzikich kolorytem, co mi dasz w łożu nocą marzeń, na którą czekam
weź mnie w trójnasób, nawilż i nasól od stóp do głowy
tu dłonią krocza mego dotknęła widzę żeś jest już gotowy
nie wytrzymałem i dałem plamę a ona śmiechem mnie zdołowała
adieu z akcentem paryskim rzekła
z gracją na pięcie się odwróciła i płynnie jakby to całe życie robiła wolno do morza uciekła