ostrogi lubi nosić
tak inny lubi je jeść
jak kraby czy ślimaki
tęczowe muszelki ma
piaskowe i białe
twarde jak kamień
w których perły
nie jak górna proteza
z dwoma kłami na przodzie
też dla zmyłki
muszla koncertowa
wielce droga a pusta
przy której Dom Ruinart
do perełki złotym gronem
jest wyśmienity niczym Le Mesnil
dla strawy dobrej degustacji
kurz nie każdy zatrze
jak po wietrze kiedy kowboj
swój afrodyzjak strzeże
dźwiękową falą co obiega Ziemię
więc łap szczęście łap w swoje ręce
by dłonie inne nie były szybsze
by później zamiast wewnętrznego skarbu
wiatru wiew wspomnieniem nie był
w muszli dającej Oceanu szum Morza...