czerwone borówki
rydza nie uwidzisz
kurek ni szatana
jedynie przy ruczaju
w brzozowym gaju
olśniewającą piękną trzpiotkę
z którą ochoczo tańczy wiatr
w swoim lekkoduchu
delikatnie ją otula
opiekuńczym tchnieniem
kołysze w ramionach
i tuż przy zachodzie
kiedy księżyc niebo rozświetlił
ze swojego diamentu
piekną gwiazdę jej wręczył
jeszcze w czarownym uśmiechu
ta magia nie tylko oczy rozzłaca serce
kiedy w koło wszystko takie szpiciaste
a tylko ona jedna ma deseń zmienny
jakby ponad królowała
lecz Królową nie była bo zbyt mała
i tak pośród szarobiałej zieleni
tuż po Sośnie co gwiazdy trzy miała
lecz nie tak piękną koronę
jak diamentowa gwiazda betlejemska
którą otrzymała najpiękniejsza...
...Brzoza