do Argusa wpadła
szybko się upiła
głupia jeszcze tańczyła
na aplauz czekając
Gdzie ten myśli idiotka
klękać przed nią nie będę
to mnie nie irytuje
Kiedy lubię w dłonie branie
ust miłosnych mieć posmak
a nie dupci podryw
co przez okienko włazi
Zwłaszcza gdy się ochlała
nie tylko z parności a ciekawości
Jak zdechła krowa padła
Jeszcze Słoń na nią niech nadepnie
by skrzydełek nie wystawiała
przez czyjeś okienko zapachu
nie wąchała jak jazdę po piwie
bo choć nie ja zostaję bez odlotu
tak ona ni wielka ni mała
w tyłek kopniaka szybko dostała...