blaskiem słońca rozgrzał
wieczór pełnią księżyca
przestrzeń oddycha
cichym szeptem
jest bezwietrznie
uśmiech nocy niesie
a moje Niebo błękitne
w białych piórach
piórach pawich
tworzy małą pustynię
gdzie pogodny idzie Wrzesień
co już z wiatrem odleciało
z wiatrem powróci
jeszcze w zieleni marzenia zanurzy
przjemny zapach siana poczuje
i szczęśliwie w błękity odfrunie...