już z pawlacza woła płaszcz
odszedł sierpień minie wrzesień
lato mówi nam pa pa
chociaż susza w kość nam dała
przecież będzie nam go brak
zatęsknimy do upałów
gdy nam tyłek złoi grad
żółkną liście w cichym lesie
owocami pachnie sad
wiatr już chłodne wieści niesie
znowu nam przybędzie lat
już na plaży rządzą mewy
zamiast nagich złotych ciał
dziś kuszące wdzięki ewy
wygnał z raju zimny szkwał
i znów w sieć babiego lata
wpadnie czyjaś rzewna łza
by rozbłysnąć kolorami
które strąci srogi wiatr