chciałem napisać ci wiersz
kartki puste odleciały jak ptaki
do gniazd niedostępnych
atrament przelał się
jak światło dni
chciałem napisać ci wiersz
o miłości w którą wiarę
odebrał czas
wieczorów rozświetlanych
wschodami beznadziejności
zapadania
w coraz dłuższe patrzenie
na drogowskaz bezlitości życia
chciałem chociaż powiedzieć
a w usta knebel powietrza
wtłacza wiatr niepokoju
o sens