gubię drogę
historia niby ta sama
ale ścieżki inne
nadchodzi jesień
jak co roku sypnie kasztanami
które będziemy zbierać na szczęście
lecz jakaś smutna
jakby lato złożyło na jej barki
nadmiar trosk
jabłka straciły intensywną czerwień
złoto przybladło
pierwsze nitki babiego lata
ulotnością przypominają czas
przytłaczającą ciszę
przerywa kwilenie ptaka
żegnającego ciepłe gniazdo
na drodze mnóstwo kamieni
trudno je ominąć
dzisiaj szelest liści
nie niesie ukojenia