i po stratach niebycie w bycie
jak stare kamienice się palą
młodzi trują się zabijając
starzy do studni wpadają
pod koła samochodu ślepi
choć zakochanie trwa
a ‘w żyłach krew się mrozi’
kiedy widzi się to słyszy
jak poczucie własnego wstydu
odruchem swojego instynktu
wiesza się na drzewie czy klamce
to w dzisiejszym życiu
nie miłość zabija
a zakłamanie zyskania majątku
gdzie mądrość zuchwała się staje
i z tej głupiej zachłanności się każe
myśląc iż w ofierze ginie bohatersko
a miesza się z gnoju błotem
też to ni bohaterstwo
ni odwaga
jedynie przed dalszym życiem
tchórzostwo
gdzie Lucyfer na pokuszenie
zmysły odbiera wiarę
niewątpliwie
co już w umyśle zakodowane
sumieniu nie przemówisz
kiedy dzisiaj jeszcze w ogień wskoczy
i spali się i płonąć będzie
tak też każe się na swoją zgubę zło…